W ostatnim czasie zrobiłam sobie dłuższą przerwę od noszenia hybryd i postawiłam na odżywienie paznokci. Przyniosło to w efekcie mocne paznokcie, które rosną bez łamania się przy każdej czynności. Jednak...
Przyznam, że zwykła odżywka znudziła mi się już na paznokciach i dzięki temu odkryłam perełkę wśród zwykłych lakierów. Zapewne o niej słyszała już większość, ale dla mnie lakiery Sally Hansen Miracle Gel są nowością, a jak się sprawdzają w praktyce opowiem niebawem, jak porządnie je przetestuje w większości występujących u mnie warunków nieprzyjaznych trwałemu mani. Zdradzę, że na ten moment jestem bardzo zadowolona
Za to dzisiaj pokaże inspiracje paznokciowa, wieki już jej u mnie nie było, a przecież sprawia mi to przyjemność.
Bazą jest odżywka Eveline - paznokcie twarde jak diament, na nią poszły dwie cienkie warstwy lakieru Sally Hansen Rhapsody red oraz top nabłyszczających z tej samej serii. Jako dodatek użyłam naklejek wodnych.
Jak podoba Ci się efekt końcowy? Lubisz taki odcień czerwieni?
Miłego dnia
Aleksandra
Bling, bling ! 😉
OdpowiedzUsuńPięknie!
OdpowiedzUsuńuwielbiam czerwień na paznokciach ;)
OdpowiedzUsuńJa na nowo ja pokochałam :)
UsuńTe naklejki są genialne.
OdpowiedzUsuńoj tak, szybki i łatwy sposób na inne mani :)
UsuńTen akcent na paznokciach wygląda po prostu świetnie.
OdpowiedzUsuńdziękuję :)
Usuń