czerwca 20, 2018

Skończyłam z tym, więcej grzechów nie popełniam.

kosmetyki, la roche posay, eveline, aa, dermica, ziaja

Ostatnim czasem wieczorna pielęgnacja stała się dla mnie jeszcze większym priorytetem. Moja cera miewała kapryśne dni i często pojawiały się grudki oraz jakieś niespodziewane krostki. Odstawiłam wszystko co mogło powodować pogorszenie stanu mojej skóry i dogłębnie przyglądałam się produktom, które znajdują się w mojej toaletce. Zmieniłam swoje nawyki pielęgnacyjne i dodałam kilka produktów, bo raczej płyn do oczyszczania i lekki krem przestały się sprawdzać. Pozbyłam się lenia i postanowiłam spędzać więcej czasu nad rutyną wieczorną, która obecnie u mnie jest powtarzalna i chętnie podzielę się z Tobą swoim przyzwyczajeniem.

Pozbądź się makijażu


Eveline, La Roche-Posay

Wszyscy wiedzą jaki ważny to element by zmyć po całym dniu zanieczyszczenia jakie przenosimy na naszej skórze. Ja niezależnie od wszystkiego nie zasnę do momentu zmycia z siebie makijażu. Czego używam? Nie rozstaje się ze szczotka do oczyszczania skóry, która swojego czasu leżała w szafce zapomniana. Po codziennym stosowaniu jej zauważyłam znaczną poprawę kondycji mojej skóry, a przede wszystkim mam pewność, że wszelkie zanieczyszczenia znikają z mojej twarzy. W zestawie ze szczotką używam dwóch produktów, albo żelu La Roche Posay bądź ostatnio mojego hitu od Eveline, oczyszczającego żelu do twarzy z węglem aktywnym. Do zmycia produktu z twarzy stosuje rękawicę Glov, która dodatkowo zmywa pozostałości zanieczyszczeń. Takie połączenie idealnie się u mnie sprawdza, a w efekcie końcowym wacik, podczas przecierania mojej skóry płynem micelarnym i tonikiem zostaje czysty, mogę przejść do kolejnego kroku pielęgnacji.

Złuszczenie i nawilżenie skóry


Ava, Mokosh

Dwa trzy razy w tygodniu poświęcę się zregenerowaniu mojej skóry, wtedy koniecznym elementem jest peeling. Ja jestem wielką fanką takich produktów, które czuć na skórze i wiem, że ten naskórek faktycznie jest złuszczany. Peelingi enzymatyczne kiedyś nie należały do moich ulubionych, ale powoli się to zmienia, jednak nadal pierwsze miejsce zajmują mocne mechaniczne peelingi. Na szczęście moja skóra nie jest wrażliwa, pocieranie nie podrażnia jej, ani nie powoduje uszkodzeń. Zazwyczaj do rozłożenia peelingu na skórze i samego wykonania go stosuje szczotkę, tą samą co w przypadku oczyszczania skóry. Małymi kolistymi ruchami rozprowadzam produkt po twarzy i złuszczam naskórek. Do zmycia pozostałości drobinek peelingujących stosuje ręczniczek zwilżony wodą. Tak przygotowana skóra aż prosi się o nałożenie maseczki, w okresie zimowym najczęściej w moje łapki wpadają te z właściwościami nawilżającymi. Największą fanką jestem masek w płacie lub peel-off, nie muszę wtedy dodatkowo bawić się ze zmywaniem, a aplikacja jest również szybka i przyjemna. Po zdjęciu maseczki przemywam twarz tonikiem by przygotować ją do aplikacji kremów.


Krem, kremik, serum


AA, Ava, Dermika

Na koniec w drodze do łóżka zapewniam mojej skórze dawkę odżywienia w postaci kremów. Obowiązkiem stało się stosowanie produktów pod oczy, co kiedyś nie było takie oczywiste w mojej pielęgnacji. Natomiast w przypadku kremów do twarzy lubię ciężkie konsystencje i bardzo treściwe składy w przypadku wieczornej pielęgnacji. Ostatnim moim ulubieńcem jest krem/serum z Vichy, od pierwszego użycia skradł moje serce i wiem, że to opakowanie nie jest ostatnim i kolejne do mnie trafi, bo ten egzemplarz sięga już denka. Nie jest to typowo ciężka konsystencja, ale za to bardzo treściwa. Raz na jakiś czas stosuje olejek na noc, który pozwala dogłębnie nawilżyć moją skórę, zazwyczaj trafia na Evree lub Bielendę. 

ziaja, tonik

Takie nawyki są u mnie codziennością i nie czuje się komfortowo, gdy pomijam któryś z nich, a dodatkowo wiem, że moja skóra jest mi za to wdzięczna. Jestem bardzo ciekawa jakie są Twoje rutyny wieczorne i co stosujesz w swojej pielęgnacji? 



Pamiętasz, że zbliża się święto taty? Masz już prezent na Dzień Ojca? Mam małą podpowiedź na wspaniały i wzruszający upominek. Nie ma nic lepszego niż wspomnienia pokazane na papierze, a dla mnie najlepszą formą tego jest fotoksiążka, którą możesz dopasować do swoich preferencji jak chcesz. Możesz dodać wspomnienia z wakacji, pokazać okres dorastania od samego dzieciństwa lub zebrać wszystkie najlepsze wydarzenia rodzinne w jednym miejscu. Gwarantuje, że prezent przypadnie do gustu i wzruszeń nie będzie końca. 

printu, prezent na dzień ojca


Miłego dnia!
Aleksandra Anna 

6 komentarzy:

  1. moja cera na szczęście ma się bardzo dobrze. masz bardzo ładne oryginalne czarne różyczki. super do zdjęć

    OdpowiedzUsuń
  2. Moja fotoksiążka już do mnie idzie ale wybrałam inną tematykę niż dzień ojca ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Na fotoksiążkę to już u mnie za późno a pomysł na prezent bardzo ciekawy :)

    OdpowiedzUsuń
  4. To bardzo ważne, aby dbać o swoją skórę w sposób odpowiedni - jeśli będziemy o nią dbać, będzie nam wdzięczna :-).

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetne produkty, zapowiadają się naprawdę dobrze. Również przykładam dużą wagę do pielęgnacji, ale wciąż szukam produktów idealnych - przetestuję te polecane przez Ciebie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja również muszę specjalnie dbac o swoja skórę bo jest bardzo wrażliwa i peelingi z grubym ziarnem się u mnie kompletnie nie sprawdzają bo zaraz jest podrażniona. Ale tą maskę enzymatyczną bym spróbowała :)

    OdpowiedzUsuń

Miło mi, że ze mną jesteś ! Poznajmy się i zostaw ślad po sobie,tak będzie łatwiej :)
Wszelkie Twoje pytania czy wątpliwości zostaną rozwiązane najlepiej jak się da.

Copyright © DwojeWeTroje , Blogger