Witajcie :)
Robi się coraz cieplej i coraz więcej ciałka pokazujemy. Sukienki i spódniczki wychodzą na pierwszy plan w naszych szafach to i nasze nogi muszą się zgrabnie i pięknie prezentować. Jak już mamy załatwioną depilację i zdjęte zimowe futerko <KLIK> to możemy zabrać się za walkę z cellulitem. Do tego przychodzę dziś z postem na temat Slim Cellu Corrector Bielenda. Chcecie dowiedzieć się jak u mnie działał ? Zapraszam na dalszą część wpisu.
Od producenta :
Slim Cellu Corrector to zawansowana technologicznie linia inteligentnych preparatów do korekcji i modelowania ciała inspirowana najskuteczniejszymi zabiegami profesjonalnej medycyny estetycznej o działaniu antycelluliy i wyszczuplającym.
Zabieg karboksyterapii, czyli infuzja CO2 do skóry, prowadzi do zwiększenia przepływu krwi, tlenu i składników odżywczych w głąb skóry i poprawy mikrokrążenia. Aktywowane zostają intensywne procesy naprawcze, które ujędrniają i zagęszczają skórę, redukują zaawansowany cellulit i nagromadzoną tkankę tłuszczową.
Skoncentrowany korektor cellulitu do każdego typu skóry, nawet wrażliwej, ma na celu wywołanie podobnych procesów i mechanizmów w skórze, które mogą być porównywalne do zabiegu kaeboksyterapii. Staje się to możliwe do osiągnięcia dzięki zastosowaniu mocnych składników aktywnych, które wnikają głęboko i stopniowo uwalniają swą moc, działając jeszcze wiele godzin po aplikacji.
Składniki aktywne :
Alga
Chlorella
- pobudza mikrokrążenie i oczyszcza skórę z toksyn. Widocznie poprawia
strukturę i napięcie skóry, wspomaga redukcję cellulitu.
Kwas DHA - to składnik
ceramidów, który łatwo wbudowuje się w strukturę naskórka, intensywnie odżywia,
nawilża i zapobiega starzeniu skóry.
Garcinia
Cambogia
- hamuje odkładanie się tłuszczu w komórkach. Wyszczupla i modeluje ciało.
Kigelia
Africana - wzmacnia
i ujędrnia skórę, efektywnie zapobiega jej wiotczeniu.
Opakowanie, konsystencja, zapach, wydajność :
Produkt zamknięty jest w plastikowej tubce, stawianej na głowie i zamykanej na klik. Otwór przez który wydostaje się żelowy balsam jest nie za duży, dzięki czemu możemy wydostać odpowiednią ilość produktu na nasze dłonie. Konsystencja jest lekka, ale nie przelewa nam się przez palce i produkt zostaje na dłoni tam, gdzie go wydostałyśmy. Zapach jest bardzo delikatny i przyjemny. Lekko kwiatowy, lekko słodki. Z pewnością przyjemny dla naszego noska. Jeśli chodzi o wydajność to jak najbardziej jest na plus, dzięki lekkiej konsystencji nie trzeba wylewać dużych ilość produktu aby rozprowadzić go na udach i pośladkach.
Działanie :
To co najważniejsze, czyli znikł cellulit czy nie ? Otóż z całą odpowiedzialnością mogę stwierdzić, że walka z nim jest wygrana przeze mnie, może jeszcze nie całkowicie, bo on chyba zawsze będzie. Jednak..... to nie jest tak, że użyjemy produktu i jak za dotknięciem różdżki mamy napiętą skórę. U mnie dodatkowo nałożyły się na to dwa czynniki - dieta oraz ćwiczenia - ale mimo wszystko skoncentrowany korektor cellulitu zdziałał wiele na mojej skórze. A co takiego ? Przede wszystkim napiął moją skórę, wygładził ją i nawilżył. Stosuje go od miesiąca, zawsze na noc po kąpieli i gołym okiem widać poprawę kondycji mojej skóry w okolicach pośladków i ud, bo na tych partiach go stosowałam. Żelo-balsam, ponieważ taką ma konsystencje bardzo łatwo się rozprowadza na ciele i po chwili wchłania się w skórę. Tu w odróżnieniu do innych produktów tego typu nie mamy ani efektu ogrzewania, ani mocnego schłodzenia. Nie ukrywam, że zdziwiło mnie to, ale to jedynie atut, bo jedni lubią pierwszą wersję inni drugą, a tu mamy kosmetyk neutralny. Po nałożeniu czujemy jedynie lekki chłód tak jak jest przy nałożeniu mokrego produktu i po wchłonięciu efekt ten znika. Sam zapach czujemy podczas nakładania, ale nie utrzymuje on się długo na skórze. Balsam w żadnym stopniu nie wpłynął negatywnie na moją skórę, ani jej nie zapycha, nie uczula czy nie podrażnia. Jeśli chodzi o zapewnienia producenta to z pewnością zgadzam się z ujędrnieniem, bo to czuć już po kilku pierwszych użyciach. Jeśli chodzi o redukcję cellulitu oraz modelowanie sylwetki to owszem jest, ale to również daje połącznie tak jak pisałam wcześniej ćwiczeń i diety. Pamiętajcie cellulit sam nie zniknie, kosmetyki mogą wspomagać ten proces jednak praca nad ciałem poprzez aktywność oraz zdrowe odżywianie to idealne dopełnienie nawet najlepszych produktów do tego stworzonych. Podsumowując polecam ten produkt, ponieważ nasza skóra zdecydowanie napina się, a do tego mimo, że konsystencja jest lekka nawilża naszą skórę. Niestety nie udało mi się uzyskać całego składu, a zdjęcie nie pokazywało wyraźnie wszystkich składników.
Cena ok 15 zł /250 ml
Plusy :
+ Napięcie i ujędrnienie skóry
+ Nie zapycha, nie uczula, nie podrażnia
+ Neutralny ( nie chłodzi i nie grzeje )
+ Przyjemny zapach
+ Wydajność
+ Poręczne opakowanie
+ Poręczne opakowanie
+ Konsystencja
+ Szybko się wchłania
Minusy :
- Brak
A Wy jakie produkty do walki z cellulitem lubicie ?
Miłego dnia !
Aleksandra Anna
Nie mam na szczęście celluitu, ale może wypróbuje któryś z tych 3 balsamów dla sprawdzenia chłodzącego lub ogrzewającego efektu :D
OdpowiedzUsuńTo tylko zazdrościć braku :) ja na lato z pewnością skuszę się na chłodzący :)
UsuńNa szczęście nie mam cellulitu, więc nie potrzebuję takich produktów. Kiedyś jednak, gdy miałam ten problem, stosowałam podobne ale nie dawały rezultatów.
OdpowiedzUsuńhttp://iwonka-bloguje.blogspot.com
Cellulitu niestety nie wyzbędziemy się samym kosmetykiem tak jak pisałam ważna jest dieta oraz ćwiczenia. Wszystko razem daje oczekiwany efekt :)
UsuńGenialny produkt! Mam nadzieję, że nie będę go musiała szybko używać :D
OdpowiedzUsuń
OdpowiedzUsuńAmazing post, dear! :) Do you want to follow each other? If yes, please follow me with GFC and Google, instagram, write a comment
and I follow you back :)
With love.
Diana.
http://www.mirandabeautyworld.com/
Ja kosmetykami antycellulitowymi wspomagam dietę i ćwiczenia w usuwaniu cellulitu. Tego kremu nie znam, nie miałam, podoba mi się to, że ani nie rozgrzewa, ani nie chłodzi. Ja najczęściej kupuję kremy od Eveline :)
OdpowiedzUsuńTo prawda, jego neutralność to wielka zaleta :) prawidłowo, połączenie tych trzech rzeczy prowadzi do sukcesu :)
UsuńLubię takie kosmetyki :D Ja stosuję Eveline
OdpowiedzUsuńWOW! Brak minusów.
OdpowiedzUsuńa to będe brała go pod uwagę ;D
OdpowiedzUsuńTego jeszcze specyfiku nie miałam, ale ostatnio dużo kosmetyków zakupiłam z tej firmy tak więc testuję. Jeśli chodzi o takie produkty antycellulitowe to ja lubię bardzo markę Eveline :) z ćwiczeniami i dietą daje świetne rezultaty plus oczywiście masaże bańkami chińskimi :)
OdpowiedzUsuńJa o bańkach ostatnio zapomniałam całkowicie :) miałam kilka takich kremów z Eveline i je lubiłam :)
UsuńCellulit to twardy orzech do zgryzienia, tego typu produkty w moim przypadku jedynie ujędrniają skórę, moja walka z cellulitem nadal trwa, ćwiczę - staram się dobrze odżywiać, na pewno jest lepiej bo czuję luźniejsze spodnie:)
OdpowiedzUsuńZazwyczaj takie produkty przede wszystkim ujędrniają. Cellulit to mocny przecienik i bez odpowiedniej diety i ćwiczeń ciężko się go wyzbyć :)
UsuńNa szczęście nie mam problemu z cellulitem.. przynajmniej na razie ;)
OdpowiedzUsuńI oby tak pozostało :)
UsuńBez diety i ruchu cellulit nie zniknie
OdpowiedzUsuńDokładnie, dlatego napisałam, że kosmetyki to jedynie wspomagają; )
Usuńja akurat nie lubię ekstremalnego chłodzenia czy też grzania, więc taki lekki chłodek byłby dla mnie w sam raz!
OdpowiedzUsuńJak świetnie, że Ci się sprawdziło bo mi nie :(
OdpowiedzUsuńhttp://allegiant997.blogspot.com/2016/05/paczucha-od-bangood.html
Ooo to coś dla mnie! Koniecznie muszę rozejrzeć się po sklepach za tym cudeńskiem, bo faktycznie lato tuż tuż...
OdpowiedzUsuńhttp://zyciepelnekoloru.blogspot.com/
Ja rowniez nie mam problemu z cellulitem, ale i tak chetnie bym go przetestowała ^^
OdpowiedzUsuńJakoś mnie nie kusi :)
OdpowiedzUsuńNiedawno skończyłam Elancyl, więc może teraz pora wypróbować Bielendę, skoro napina i ujędrnia :)
OdpowiedzUsuńPora wypróbować! Nie sądziłam, że coś takiego może być skuteczne :)
OdpowiedzUsuńhttp://fallenna.blogspot.com
Kurcze, no to kupuję :)
OdpowiedzUsuńmoże się skusze bo licze na coś co dobrze ujędrnia, troche poćwiczę i będzie ok ;) Szkoda, że te wszystkie specyfiki nie działają tak same z siebie ;/
OdpowiedzUsuńNo niestety, choć niedługo pojawi się recenzja duetu który działa cuda w tym temacie :)
UsuńJa stawiam na masaże i na gimnastykę (przysiady dobrze robią na moją pupę) :))
OdpowiedzUsuńZastanawiałam się ostatnio nad zakupem tego produktu ale ostatecznie wybrałam sprawdzony Eveline :)
OdpowiedzUsuńJa właśnie skończyłam jeden z balsamów eveline i niestety mocno się zawiodłam. pamiętam z bielendy miałam kilka lat temu balsam pomarańczowa skórka był świetny ale już go nie ma nigdzie..... napięcie skóry było czuć mimo że nie stosowałam go regularnie. Teraz wypróbuje ten mam nadzieję że jest tak samo dobry jak tamten.
OdpowiedzUsuńBardzo dobrze, że wspominasz, że poza stosowaniem kosmetyków niezbędne jest dbanie o ciało na co dzień - aktywność fizyczna i odpowiednia dieta są kluczowe. Super, że tak łatwo dostępne są kosmetyki, które mogą pomóc uzyskać jeszcze lepszy efekt. Jednak jeśli ktoś chciałby, żeby posmarowanie się kremem sprawiło, że znikną wszystkie niedoskonałości, to niestety może się rozczarować.
OdpowiedzUsuń