Witajcie :)
Ostatnio pisałam Wam o kremie z serii Algi Morskie Bielenda, a dziś chciałam przedstawić Wam mleczny olejek do pielęgnacji ciała Algi Morskie Bielenda, czyli brata kremu o którym pisałam <TUTAJ> i zachęcam do przeczytania wpisu. Jak sprawdził się mleczny olejek na mojej skórze ? Ciekawi ? Zapraszam ze mną dalej.
Od producenta :
Unikalny mleczny olejek łączy w sobie skuteczną regenerującą pielęgnacje mleczka do ciała z bogactwem i delikatnością szlachetnego olejku. Wyjątkowa kompozycja składników aktywnych tworzy bogatą morską formułę - "pokarm dla skóry", który zadba o każdy rodzaj skóry, szczególnie suchą i wymagającą nawilżenia. Mleczko zapewnia właściwą, optymalną regenerację skóry, poprawia jej kondycję, sprężystość i elastyczność, zmiękcza i wygładza naskórek. Formuła mlecznego olejku wspaniale rozprowadza się na skórze, szybko wchłania, pozostawiając ciało zregenerowane i zadbane.
Skład :
Opakowanie, konsystencja, zapach, wydajność :
Produkt zamknięty jest w butelce wykonanej z twardego plastiku z dozownikiem pompką, która posiada zamknięcie, zabezpieczające przed rozlaniem produktu. Konsystencja mleczka jest lekka i bardziej lejąca niż gęsta, ale bez problemu utrzymuje się tam gdzie chcemy bez niebezpiecznego przemieszczania się na podłogę itp. Zapach, ten sam co w przypadku kremu opisywanego wcześniej. Świeży i taki.. hmm .. morki, ale tu z racji całkowitego zamknięcia produktu bardziej można wyczuć słodkie nuty. Wydajność produktu bardzo dobra, już niewielka ilość produktu starczy na pokrycie ciała.
Działanie :
To co najważniejsze czyli jak się sprawdził. Akurat tego mleczka używam jedynie rano lub w ciągu dnia po kąpieli, a także po depilacji. Jak wiadomo gdy depilujemy naszą skórę delikatnie ją podrażniamy, a zastosowany od razu po ten mleczny olejek pomaga złagodzić podrażnienia i nadaje miękkości naszej skórze. Zdecydowanie nasza skóra jest nawilżona i napięta po aplikacji tego mleczka, staje się jędrna i delikatna, bez przesuszeń. Jeśli chodzi o zapach to w przypadku mleczka, gdy wydostajemy go z opakowania czuć ten świeży i delikatny zapach, ale z mocniejszymi nutami słodkości niż w przypadku kremu. Jednak jest to spowodowane opakowaniem. W przypadku kremu mamy odkręcany słoiczek i po jego otwarciu od razu czujemy powiew świeżości i tak jakby "wilgotnego powietrza" tu zaś mamy przez cały czas zamknięte opakowanie stąd taka różnica. Mleczko zdecydowanie poprawiło kondycję mojej skóry i nadało jej zdrowy ładny wygląd. Jednak tu nie jest jedynie pięknie i kolorowo, a mianowicie minusem jest owa pompka która ułatwia wydostanie produktu, a jednocześnie utrudnia te zadanie. Spowodowane jest to niestety zacinającą się pompką w moim egzemplarzu przez co trzeba po każdym naciśnięciu ręcznie ją odbijać do pierwotnej wersji. Może mi się tak tylko trafiło, więc jeśli macie lub miałyście ten produkt to dajcie znać jak jest/było w Waszym przypadku. Dodatkowo należy wspomnieć o znajdującej się w składzie parafinie, która niestety nie każdemu może odpowiadać. W moim przypadku nie spowodowała ani zapychania, ani podrażnień czy też uczulenia. Tak jak mówiłam używam produktu rano lub w ciągu dnia więc wieczorem zmywam podczas kąpieli mleczko i nakładam kremowy balsam na skórę. Nie mniej uważam, że watro go wypróbować na sobie i przekonać się o jego działaniu.
Cena ok 18 zł / 200 ml
Plusy :
+ Nawilżenie i ujędrnienie skóry
+ Wydajność
+ Konsystencja
+ Zapach
Minusy :
- Zacinająca się pompka
Znacie te mleczko ? Lubicie takie produkty ?
Wydaje się być ciekawe :) Może kiedyś się skuszę :)
OdpowiedzUsuńJak patrze na etykietkę mleczka od razu widzę maskę kallos kreatin, bo strasznie ją przypomina :). Co do produktu, nie miałam okazji go używać, natomiast wygląda bardzo ciekawie :)
OdpowiedzUsuńhehe w sumie, wcześniej nie patrzyłam na to pod tym kontem :)
UsuńCiekawi mnie ta linia , ale jeszcze jej nie poznałam.Sama nazwa "mleczny olejek" brzmi ciekawie i zachęcająco.
OdpowiedzUsuńz całą pewnością ta linia jest godna uwagi i warta wypróbowania ;)
Usuńlubię takie dobre nawilżacze
OdpowiedzUsuńCoraz bardziej kuszą mnie kosmetyki Bielenda
OdpowiedzUsuńParafina mnie niestety zniechęciła... Staram się jej unikać w kosmetykach.
OdpowiedzUsuńno niestety występuje tu, jednak tak jak pisze mi nie zaszkodziła i produktu używam na dzień :)
UsuńŚwietny wpis :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Oooo nie widziałam jeszcze tej serii :) Piękne mają opakowania i uwielbiam morskie zapach, więc bardzo mnie kuszą i pewnie wypróbuję tą serię :)
OdpowiedzUsuńzapach jest przepiękny taki świeży, zdecydowanie warto wypróbować ;)
UsuńLubię produkty z pompką :) no ale niestety czasem trafi się wadliwy egzemplarz
OdpowiedzUsuńpompka wiele ułatwia, ale niestety potrafi też popsuć nerwy :)
UsuńPlus za pompkę :) ale i tak wolę masełka i olejki :)
OdpowiedzUsuńo kurcze kolejny kosmetyk do kupienia:)!
OdpowiedzUsuńCałkiem ciekawie się prezentuje.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię kosmetyki Bielendy,tutaj jednak wybrałabym inny zapach,bo za morskimi to ja średnio...
OdpowiedzUsuńNie znam. Tyle tych produktów, że trudno trafić na podobny :-)
OdpowiedzUsuńJa w pielęgnacji ciała ufam niezawodnemu balsamowi Oillan :) Jest po prosu genialny, ale to mleczko wydaje się być ciekawe :)
OdpowiedzUsuńjest bardzo interesujące i warte wypróbowania oraz zwrócenia na niego uwagi :)
UsuńNie miałam okazji używać :)
OdpowiedzUsuńzapach pewnie fajny :)
OdpowiedzUsuńPlusem dla mnie jest kiedy produkt ma pompkę, ale nienawidzę kiedy się zacina :/ nie znałam jeszcze tego produktu, ale skusiłaś się swoją recenzją, poza tym bardzo lubię markę Bielenda i zazwyczaj każdy kosmetyk od nich do strzał w dziesiątkę :)
OdpowiedzUsuńtutaj również nie ma rozczarowania, rewelacyjnie działa na ciele, a do tego pozostawia piękny świeży zapach :)
Usuńnie widziałam jej jeszcze w sklepach, może źle patrzyłam
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś się skuszę. :)
OdpowiedzUsuń"mleczny olejek"- ciekawe jaki będzie następny:P
OdpowiedzUsuńdobry nazwa zawsze rozpala ciekawość :)
Usuńselamat pagi, salam blogger, sobat.
OdpowiedzUsuńijin berkunjung untuk berkomentar yah, :D
perdana nih,
sukses yah buat blog nya :)
nie widziałem tej serii hmm
OdpowiedzUsuńMam i ja :) Ja go bardzo polubiłam, u mnie pompeczka spoko działa :)
OdpowiedzUsuńno to tak jak myślałam, taki egzemplarz się trafił. Ale dobrze, że nie w każdym tak jest :)
UsuńTakie pompki zawsze mnie denerwują, ale szybko można ten minus zniwelować - przelewając do innego opakowania, chociaż nie wiem czy to jest praktyczne rozwiązanie ;/ :)
OdpowiedzUsuńjak jest opakowanie typu słoik to zawsze może to być jakieś rozwiązanie ;)
UsuńGdy spojrzałam na balsam, pomyślałam, że wygląda znajomo - a na pewno go nie miałam i na pułkach też mi się nie rzucił w oczy, dopiero przeglądając komentarze olśniło mnie, faktycznie przypomina Kallosa ;p Co do samego balsamu ja chyba nie porzucę Evree już nigdy, choć brzmi dobrze.
OdpowiedzUsuńdo Evree również mam słabość, ale mimo wszystko produkt jest bardzo ciekawy i wart wypróbowania. Marka stanęła na wysokości zadania wypuszczając te produkty :)
UsuńZacinająca się pompka potrafi być wkurzająca.
OdpowiedzUsuńwyglada ciekawie :)
OdpowiedzUsuńZapach na pewno w moim typie! <3
OdpowiedzUsuńtaki średniaczek w sumie
OdpowiedzUsuńczemu ? Bardzo dobrze sprawdza się w swojej roli :)
UsuńJak mi sie marzą polskie produkty... Chetnie bym przetestowala :-)
OdpowiedzUsuńParafina całkiem dyskwalifikuje u mnie ten kosmetyk :)
OdpowiedzUsuńciekawy kosmetyk
OdpowiedzUsuńLubię kosmetyki do ciała Bielendy, ale tego mleczka jeszcze nie miałam :)
OdpowiedzUsuńJej nie widziałam jeszcze tego mleczka Bielendy, a wygląda fajnie :) Szkoda tylko, że pompka kuleje.
OdpowiedzUsuńz tego co wiem to mój egzemplarz taki się trafił niestety w innych jest ok :)
UsuńCiekawy produkt, może się skuszę. :)
OdpowiedzUsuńU mnie się pojawił odżywczy :)
OdpowiedzUsuńciekawa też go jestem :)
Usuńpiękny zapach, to fakt:) Uwielbiam kosmetyki do pielęgnacji włosów i twarzy z bielendy :)
OdpowiedzUsuńbardzo ciekawi mnie ta seria :)
OdpowiedzUsuńŚwietny post :*
OdpowiedzUsuńJeszcze go nie miałam :)
OdpowiedzUsuńlubię kosmetyki Bielenda, tego olejku jeszcze nie miałam, teraz jest tak ogromny wybór w tych wszystkich preparatach do ciała że nie wiadomo na który się zdecydować ;)
OdpowiedzUsuńto prawda, ja akurat lubię testować nowości i dzielić się swoją opinią więc dobrze, że istnieją blogi, bo pozwalają pomóc w zakupach czasem :)
UsuńJest SUper! Właśnie testuje!
OdpowiedzUsuńhttp://www.simplethingsbyjok.com
Po opisie zapowiada się ciekawie. Całe wieki nie miałam nic z Bielendy :)
OdpowiedzUsuń