Wpadł mi w oko podczas grudniowych zakupów w Biedronce, na początku nie wiedziałam czy będzie odpowiedni, ale za te pieniądze stwierdziłam, że biorę. Pudru nie trzeba przedstawiać, raczej wszyscy go znają, a konkretnie Jingle Bell, Ginger contour powder. Od razu zaczęłam go stosować i po dwóch miesiącach mam całkowicie wyrobione zdanie na jego temat. Jakie? Zobacz.
Świąteczny klimat w klasyku
Puder zamknięty jest w opakowaniu klasycznym dla tego typu produktów, w tym przypadku bez lusterka w środku. Opakowanie jest plastikowe, bardzo lekkie, ale poręczne i sprawnie się je otwiera. Producent obiecuje zapach pierniczka, ale ja go ani troszkę nie czuję, co przyznaję, że mnie zdziwiło, bo zazwyczaj od pierwszego otwarcia w zapachowych produktach Bell czułam umilacz dla nosa. Puder w konsystencji jest bardzo aksamitny.
Niepozorna perełka
Na początku zastanawiałam się czy to będzie dobry zakup, ale szybko przekonałam się, że był najlepszym. Bronzer ma idealny, chłodny odcień i co najważniejsze dla mnie jest matowy. Pigmentacja jest rewelacyjna, dlatego najlepiej zacząć od małej ilości i swobodnie budować efekt jaki chcemy, bo można bez problemu to wykonać. Rozciera się idealnie i nawet jak przypadkowo zrobimy sobie krzywdę, z łatwością naprawimy to. Ogromną zaletą jego jest trwałość, pozostaje na twarzy tam, gdzie go zostawimy przez cały dzień, aż do zmycia. Zdjęcia bronzera są zrobione po 1,5 miesiąca codziennego użytkowania, a nie ma nawet małego śladu zużycia, ja jestem zachwycona tym faktem, a jak zobaczę pierwsze oznaki denka to będzie mi przykro. Mam nadzieję, że będzie taki bronzer dostępny w podstawowej sprzedaży marki, a nie tylko w świątecznej limitce, bo jest to rewelacyjny produkt. Mam wiele bronzerów, droższych i tańszych, ale żaden nie robi takiego efektu jak ten. Jeśli go jeszcze dorwiecie to koniecznie zakupcie zapas.
Cena ok. 14 zł
✓kolor ✓mat ✓utrzymanie na twarzy ✓cena ✓wydajność ✓łatwa praca ✓pigmentacja
Macie/znacie ten bronzer? Jakie są wasze ulubione produkty do konturowania?
Miłego dnia!
Aleksandra Anna
Pierwszy raz spotykam się z tym produktem
OdpowiedzUsuńJa używam różnych bronzerow - nie mam jednego ulubionego
polecam wypróbować ten, ma śliczny odcień :)
UsuńWiele osób chwali ten bronzer ;)
OdpowiedzUsuńMiałam na niego ochotę, ale niestety wszędzie jest już wyprzedany :(
OdpowiedzUsuńzobacz na ich stronie :)
UsuńTeż nie zdążyłam. Ponoć ma wejść jakaś kolejna kolekcja limitowana Bell niedługo do sprzedazy, być może będą to te same kosmetyki, tylko w innych opakowaniach?...Życzyłabym sobie. :)
OdpowiedzUsuńja również chciałabym żeby tak było.
UsuńZobacz na ich stronie, widziałam ostatnio, że mają jeszcze go tam :)
Niestety się na niego nie załapałam :(
OdpowiedzUsuńW opakowaniu wydaje się ładny :)
OdpowiedzUsuńNiestety nie udało mi się kupić tego bronzera nad czym bardzo ubolewam. Same zachwyty czytam na jego temat :(
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o matowy bronzer do konturowania to bardzo lubię ten z duo Lily Lolo :) Idealny kolorystycznie dla mnie. Ale przecież jeden bronzer to za mało, prawda? Trzeba mieć wybór :)
prawda, ja mam wiele, ale odkąd kupiłam ten to przez cały czas go używam i ani troszkę nie widać zużycia, co mnie zachwyca. Jeśli jesteś nim zainteresowana to na ich stronie widziałam ostatnio, żę jeszcze jest i sama planuje zakupić jeszcze jeden :)
Usuńświetne opakowanie :D
OdpowiedzUsuńPiękne opakowanie! :) Jak mówisz, że taki dobry to trzeba koniecznie wypróbować :)
OdpowiedzUsuńoczywiście polecam z czystym sumieniem :)
UsuńDla mnie świetny odcień, zapach zbędny ale efekt robi :)
OdpowiedzUsuńMuszę się za nim rozejrzeć i to koniecznie.
OdpowiedzUsuńBardzo go chece :) gdzies juz o nim czytalam :)
OdpowiedzUsuń