maja 24, 2017

Perfekcyjne usta przez długie godziny. Jak je uzyskać ?



Jestem ogromną fanką wszelkich kolorów na ustach, ba… do tego stopnia, że bez pomalowanych ust czuje się jakbym nie miała makijażu. Nie ma dla mnie problemu z pominięciem innych kroków jeśli chodzi o kolorówkę, ale ten akcent musi pojawić się. W mojej kolekcji jest ogromna ilość szminek z różnym wykończeniem i przekrojem kolorystycznym, ale bezdyskusyjnie ze wszystkimi wygrywają te „zastygające” lub wnikające w usta. To moja kolorówka  do zadań specjalnych i uwielbiam ją zarówno na co dzień jak i jakieś wyjścia.  Jedzenie, picie czy pocałunek nie rozmazuje koloru, ani nie pozostawia po sobie śladu, a usta utrzymują się pomalowane tak jak były wcześniej. Pokażę Ci kilka moich hitów za niewielkie pieniądze.

Czerwień nie do ruszenia



Uwielbiam czerwone usta ! Jest to pewniak na kolacje z ukochanym, nocne imprezy czy elegancki super kobiecy look. Jednak nie lubię się zastanawiać czy szminka jest dalej na swoim miejscu, czy przypadkiem włosy nie przemieściły jej na inne części twarzy, albo o zgrozo przy szczerym uśmiechu zamiast bieli zębów pojawi się biało czerwona flaga z odcisku szminki. O nie ! Nie chcemy takich sytuacji, dlatego już od kilku lat towarzyszy mi zawsze jeden odcień czerwieni  do zadań specjalnych – mój ulubiony – Lovely, Extra Lasting nr 3. Wprawdzie w nazwie jest to błyszczyk, ale prócz aplikacji nie ma nic z nim wspólnego. Szminka jest zamknięta w podłużnym opakowaniu i aplikujemy ją za pomocą standardowej pacynki, robi się to problematyczne w momencie kiedy mamy końcówkę produktu i jest go bardzo trudno wydostać z opakowania, ponieważ pacynka nie dosięga do pigmentu. Konsystencja jest idealna, lekko płynna, ale gęsta, z łatwością produkt rozprowadza się na powierzchni ust i można wyrysować nim idealne rysy. Szminka na ustach zastyga dość szybko dzięki czemu możemy stopniować jej intensywność. Jednak tu należy pamiętać, że im więcej warstw, tym większy dyskomfort po pewnym czasie jej noszenia. Co to oznacza ? Po kilku godzinach kiedy warstwa koloru daje znać o chęci usunięcia się, możesz poczuć małe grudki zrolowanej szminki. Oczywiście jest to tylko uczucie, bo na ustach wygląda wszystko w dalszym ciągu idealnie, a sposobem na pozbycie się tego odczucia jest zmycie szminki najlepiej czymś tłustym – np. za pomocą kremu bądź pomadki ochronnej – wtedy nie rozmazujemy koloru po całej twarzy, przy okazji nawilżamy usta i od razu możemy ponownie nałożyć szminkę. Wykończenie jakie daje szminka jest to piękny satynowy mat, idealnie wygląda, a co najważniejsze - nie podkreśla suchych skórek oraz nie prowadzi do ich powstawania. Trwałość szminki to dobrych kilka godzin, ok 6-7 h bez problemu utrzymuje się na ustach. Kiedy pijemy pozostaje nienaruszona, „suche” przekąski również nie naruszają koloru, zaczyna się ścierać od środka kiedy jemy potrawy zawierające tłuszcze. Prócz czerwieni firma posiada odcień fioletu czy brudnego różu oraz ostatnio wzbogaciła ofertę o ocień nude. Mam cichą nadzieję, że rozbudują ofertę kolorystyczną w przyszłości o więcej kolorów i ich odcieni, bo są to rewelacyjne produkty za bardzo dobre pieniądze.


Usta jak milion dolarów



Wibo posiada również swoją perełkę jeśli chodzi o zastygającą kolorówkę na ustach, szminka Million Dollar występuje w 4 odcieniach kolorystycznych, a najbardziej urzekła mnie fuksja. Jest to piękny intensywny kolor, który utrzymuje się długie godziny na ustach. Aplikator tak jak w przypadku pomadki Lovely jest w formie błyszczyka, konsystencja natomiast jest bardziej kremowa, ale bardzo łatwo wydostajemy produkt i rozprowadzamy go na ustach, z małym wyjątkiem – Wibo posiada bardziej odczuwalną fakturę podczas noszenia. Po nałożeniu i wyschnięciu osiągamy piękny mat, który utrzymuje się przez ok. 4-5 godzin. Owszem krócej niż szminki Lasting, a do tego potrafią podkreślić nierówności na ustach i wysuszyć je. Po nałożeniu zbyt dużej warstwy mamy bardziej odczuwalny efekt skorupy, jednak dzięki intensywności koloru już przy pierwszej warstwie rzadko zdarza się przesadzić z ilością szminki. Minusem jest fakt, że bardzo szybko tracą swoją świeżość w opakowaniu i po jakimś czasie produkt zastyga, a jego aplikacja staje się dość niekomfortowa.  Cena przewyższa Lovely o kilka złotych, ale również paleta kolorystyczna jest zupełnie inna. Wibo oferuje zdecydowane i odważne kolory, które są mocno napigmentowane. Porównując obie marki stanowczo pierwszeństwo wiedzie opisywana wcześniej czerwień, jednak z racji kolorystyki fuksje również znalazły trwały dom u mnie i jak się kończy jedna to za chwile kupuje kolejne opakowanie.


Delikatna formuła, długotrwały kolor



Innymi pomadkami, które również bardzo lubię to takie, które ścierają się i odznaczają jednak jakaś część ich wtapia się w usta i nawet po lekkim starciu koloru w dalszym ciągu usta wyglądają na pomalowane. Zazwyczaj używam ich na co dzień, kiedy w ciągu dnia mam często możliwość na poprawki i nie zależy mi na intensywności koloru. Ulubionymi szminkami tego rodzaju jest Golden Rose Velvet Matte, kredka Golden Rose Matte Lipstick oraz ostatnie moje odkrycie Lovely Creamy Color. Pierwsze dwie dają matowe wykończenie, kolor utrzymuje się 2-3 godziny i mimo, że traci na intensywności to usta i tak wyglądają na pomalowane. W obu przypadkach mamy szeroką gamę kolorystyczną i każdy znajdzie w niej odcień jaki go interesuje. W przypadku pomadki Lovely jest wielka niespodzianka, szminka jest kremowa i ma połyskujące wykończenie, a mimo to nie przemieszcza się po całej twarzy, nie odznacza się na zębach oraz bardzo długo pozostaje na ustach. Daje lekkie nawilżenie i nie czuć jej po aplikacji. Do wyboru jest kilka kolorów, moim pierwszym jest fuksja, czyli nr 6, ale wiem, że na tym się nie zakończy i znacznie powiększę kolekcję o kolejne odcienie.
Wszystkie szminki są w granicach do 15 zł. Dzięki czemu każda z nas może sobie na nią pozwolić i cieszyć się perfekcyjnym kolorem na ustach przez długi czas. Jestem ciekawa czy Ty stosujesz takie szminki i jakie marki polecasz ?


Miłego dnia !
Aleksandra Anna
 

9 komentarzy:

  1. Muszę koniecznie wypróbować tą szminkę z lovely, wibo faktycznie wysusza okropnie usta :/

    Pozdrawiam,
    http://xpatrycja.blogspot.com/2017/05/ootd.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak najbardziej polecam, świetnie wygląda i jest w rewelacyjnej cenie ;)

      Usuń
  2. Chętnie wypróbuję ich odcienie nude. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. mam też tę szminkę z Wibo, ale totalnie nie podeszła mi konsystencja :/
    Lovely też sprawdziłam i z chęcią używam :)
    zostało mi teraz jedynie przetestować Golden Rose :D

    http://photolovepodrugiejstronie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. GR to mój faworyt od pierwszego użycia, niedługo napiszę więcej o nich. Lovely i Wibo to dobra alternatywa cenowa dla tego typu produktów ;)

      Usuń
  4. na Twoich ustach pięknie wyglądają :D

    OdpowiedzUsuń
  5. każda szminka będzie trzymała się cały dzień jeśli użyjemy utrwalacza z Artdeco, polecam, ja go uwielbiam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękne kolory pomadek, ale wolę stonowane odcienie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Mam pomadki z Lovely, Wibo i Golden Rose - również jestem pomadkoholiczką i uwielbiam malować usta. Moim zdaniem dzięki zaakcentowaniu ust makijaż od razu nabiera bardzo ładnego wyrazu, a dodatkowo wpływa to na zwiększenie mojej pewności siebie :D
    Świetny blog - z przyjemnością dodaję do obserwowanych :)
    W wolnej chwili zapraszam do mojego skromnego kącika :)

    OdpowiedzUsuń

Miło mi, że ze mną jesteś ! Poznajmy się i zostaw ślad po sobie,tak będzie łatwiej :)
Wszelkie Twoje pytania czy wątpliwości zostaną rozwiązane najlepiej jak się da.

Copyright © DwojeWeTroje , Blogger