Jak mowa o peelingach to w moim przypadku zazwyczaj są to mocne mechaniczne peelingi, a to dlatego, że lubię czuć działanie, wtedy jestem przekonana, że martwy naskórek jest usuwany. Tak było zazwyczaj, ale od momentu kiedy poznałam maskę enzymatyczną Ava Laboratorium stała się jednym z moich ulubionych produktów peelingujących. Czym sobie na to zasłużyła? Już tłumaczę.
Złota tubka i gęsty środek
Peeling zamknięty jest w tubce stawianej na głowie z zamknięciem na klik. Konsystencja jest bardzo gęsta i tępa, przez co po nałożeniu mamy wrażenie jakby była to maska. Produkt jest koloru białego wpadającego w szare odcienie. Ja nie wyczuwam zapachu.
Maska, a jednak złuszcza
Mimo swojej konsystencji maska rozprowadza się szybko i bardzo przyjemnie, ja pomagam sobie pędzlem do maseczek przez co idzie mi to sprawnie. Podczas aplikacji maska delikatnie piecze mnie w oczy mimo, że nie wyczuwam jej woni. Już chwilę po nałożeniu czuję, że działa i robi coś z moją buzią. Dzieje się to szczególnie na nosie, brodzie i policzkach, a mianowicie skóra lekko szczypie, ale da się znieść to uczucie. Peeling zastyga jak maska i tworzy twardą skorupę, która się wykrusza przy ruchach twarzy, dlatego należy uważać by nie narobić bałaganu. Jeśli chodzi o zmycie kosmetyku to jest najgorsza dla mnie część, ponieważ peeling rozmazuje się, ale dla efektów można to przetrwać. Po zmyciu skóra jest wyraźnie napięta, wygładzona i wyraźnie widzę, że jest oczyszczona z tego co potrzeba. W pełni zadowala mnie taki efekt i maska/peeling stała się jedną z moich ulubionych, po którą sięgam regularnie, a kolejne opakowanie czeka już w zapasach. Ja posiadam cerę mieszaną i właśnie do takich, a także normalnych i tłustych cer polecam ten peeling. Przy wrażliwych lub suchych efekt mógłby być zbyt mocny, co w efekcie mogłoby powodować podrażnienia.
Tak więc odpowiadając na pytanie czy maska enzymatyczna może być skuteczna, to nawet bardzo, a dla mnie bardziej niż peelingi enzymatyczne i z czystym sercem polecam.
Cena ok. 34 zł
✓ aplikacja ✓ oczyszczenie ✓ efekt maski
✓/-pieczenie
Jestem ciekawa po jakie peelingi Ty sięgasz? Mocne czy łagodne? A także czy jest Ci znana ta maska enzymatyczna?
Miłego dnia!
Aleksandra Anna
Maski Ava nie miałam, ale za to testowałam kilka peelingów i ogólnie taka formuła bardzo mi odpowiada. Jest dużo delikatniejsza dla skóry niż peelingi mechaniczne, ale za to równie skuteczna!
OdpowiedzUsuńU mnie większość peelingów enzymatycznych nie wiele robiła, to pierwszy taki co zadziałał świetnie :)
UsuńMam często wrażliwą cerę dlatego przeważnie sięgam po peelingi enzymatyczne, czasami po mechaniczne, ale sprawdzam na jakim poziomie są ostre.
OdpowiedzUsuńTo ten niestety mógłby podrażnić Twoją cerę :(
UsuńMaski Ava nie miałam, ale o ile orientuje się miałam jakiś peeling enzymatyczny. Był całkiem spoko.
OdpowiedzUsuńPolecam ten jak najbardziej :)
UsuńOoo nigdy nie miałam takiej maski, muszę koniecznie wypróbować skoro są efekty :) No i nawet cena przystępna jak za takie duże opakowanie;)
OdpowiedzUsuńTo prawda, opakowanie starczy na długo, a do tego świetnie działa :)
UsuńNajczęściej sięgam po mocne zdzieraki, ale lubię produkty tej marki i z ciekawości chętnie bym wypróbowała :)
OdpowiedzUsuńZ przyjemnością dołączam do grona obserwatorów :)
Koniecznie wypróbuj, jak lubisz mocne zdzieraki to będziesz zadowolona ;)
UsuńMaska enzymatyczna.. nie słyszałam jeszcze o takim rodzaju :) ale fajnie, że jest tak skuteczna.
OdpowiedzUsuńjest świetna, koniecznie wypróbuj :)
UsuńJa zas zdecydowanie czesciej sięgam po peelingi enzymatyczne :)
OdpowiedzUsuńto ta maska z pewnością przypadnie Ci do gustu :)
UsuńTeż wolę mechaniczne peelingi.
OdpowiedzUsuńNigdy tej maski Ava nie miałam :)
OdpowiedzUsuńPrzydała by się informacja o składzie. Bą są aż 3 w sprzedaży:(
OdpowiedzUsuń